Translate

czwartek, 21 sierpnia 2014

Z Asturii do Salamanki czyli w poszukiwaniu żaby

  Chcesz przeżyć niezapomnianą podróż - 
"Wakacje na miarę"  czekają ☼ 

W Asturii spędziliśmy wspaniałe chwile u niezwykle gościnnych gospodarzy i w nieustannym towarzystwie naszego nowego psiego przyjaciela Lexa. Naprawdę żal było wyjeżdżać, ale tak prawdę mówiąc - stęskniliśmy się trochę za ciepłymi wieczorami kiedy, to z lampką wina można posiedzieć w ogródku kawiarnianym. Brakowało nam też, o dziwo, upałów, no, ale w końcu po to, by się wygrzać w słońcu przyjechaliśmy między innymi do Hiszpanii. W związku z tym ruszyliśmy na południe do Salamanki. Postanowiliśmy pozostawić autostradę i przejechać góry mniej komfortową drogą. Szosa była bezpłatna, co było jej niewątpliwą zaletą, ale też pełna zakrętów i rozpościerających się za każdym z nich niesamowitych widoków. W końcu dotarliśmy do przełęczy na granicy Asturii i Kastylii- Leon. Zatrzymaliśmy się aby ostatni raz popatrzeć na majestatyczne Góry Kantabryjskie, zrobiliśmy parę zdjęć i nadeszła pora aby zjechać na niziny.


W Salamance zatrzymaliśmy się w położonym niedaleko od centrum hotelu-apartamentowcu i wyruszyliśmy "na miasto". Salamanka to miasto pełne młodzieży studiującej na tutejszym uniwersytecie. Uczelnia jest jedną z najstarszych na świecie, powstała w 1218 roku. Najwięcej studentów i turystów skupia się pod fasadą główną, której płaszczyzna  stanowi gąszcz najróżniejszych ornamentów będących pochwałą monarchii. 

  
Poza podziwianiem niezwykłych szczegółów architektonicznych wszyscy zajmują się poszukiwaniem figurki żaby umieszczonej wśród innych ornamentów. Podobno jeśli student czy studentka odnajdą ją samodzielnie nie będą mieli żadnych problemów w zaliczeniami wszelkich egzaminów. Oczywiście my również aż do bólu karku zadzieraliśmy głowy szukając nieszczęsnej żaby, ale na próżno. Na szczęście wszelkie egzaminy studenckie mamy już dawno za sobą. Oczywiście nie byliśmy jedynymi, którym to się nie udało i dla takich mało spostrzegawczych wszędzie czekają pomocnicy ale szczerze mówiąc nawet po dokładnym wskazaniu miejsca gdzie żaba ponoć się przyczaiła jakoś do końca nie była przekonana, że ją widziałam. No cóż - może zabrakło motywacji.


Jeśli ktoś wybiera się do Salamanki to polecam zwiedzenie Uniwersytetu. Opłata za wstęp wynosi 10 Euro - bilet normalny oraz 5 Euro - dla studentów i emerytów. W poniedziałkowe poranki podobno wstęp jest wolny, ale tego nie udało nam się potwierdzić.


Uniwersytet mieści się w zabytkowych wnętrzach. Niezwykłe jest patio z pięknymi sufitami, z którego przechodzi się do starych sal wykładowych. 





 
Na nas największe wrażenie zrobiła sala, w której zachowały się XV- wieczne drewniane ławki dla studentów i katedra dla wykładowcy. 


 Ciekawe jest również pomieszczenie z pojedynczą znajdująca sie dokładnie na środku kolumną.

 
Jest też oczywiście kaplica oraz wspaniała biblioteka, której zbiory można niestety podziwiać tylko zza szklanej szyby. Olbrzymia sala pełna jest starych woluminów rozmieszczonych na przepięknie rzeźbionych półkach i stojących na podłodze kilkusetletnich globusów.


Obok głównego budynku mieści się Escuelas Menores, szkoła, która kiedyś przygotowywała do właściwych studiów. 


Z gotyckiego patio wchodzi się do pomieszczenia z niezwykłym freskiem z XV wieku przedstawiającym Niebo Salamanki.






Nie wiem czy studia w takim otoczeniu są łatwiejsze, ale myślę, że przynajmniej na początku aż chce się uczyć i chodzi się na zajęcia z przyjemnością.
Dla tych, którzy studiów tu nie planują pozostaje spacer po wiekowych korytarzach i podziwianie kunsztu średniowiecznych architektów i artystów.


sobota, 9 sierpnia 2014

Plaże Asturii

Chcesz przeżyć niezapomnianą podróż - 
"Wakacje na miarę"  czekają ☼ 




W Polsce mamy teraz prawdziwie hiszpańską pogodę, gorąco i słonecznie. Jednym z najlepszych sposobów na przeżycie tych niemal tropikalnych upałów jest wyjazd nad morze i wylegiwanie się na plaży. Ja co prawda plażę lubię najbardziej przed sezonem, kiedy nie ma tłumów, za to jest cisza i można prawie samotnie spacerować brzegiem morza lub wygrzewać się na cudownym cieplutkim piasku.
W Hiszpanii plaże na wybrzeżu Morza Śródziemnego są podobne do naszych: szerokie, piaszczyste i w popularnych kurortach bardzo zatłoczone. 








Dla miłosników innych doznań polecam plaże w Asturii, na wybrzeżu atlantyckim. Ponieważ północ Hiszpanii nie jest taka upalna, to plaże, zarówno te piaszczyste jak i kamieniste, nie przyciągają rzeszy turystów z całego świata jak te na południu. Zapewniam jednak, że nie brak tu uroczych zakątków, gdzie można świetnie wypocząć i rozkoszować się niezwykłymi widokami - z jednej strony fal rozbijających się o przybrzeżne skały, a z drugiej strony majaczących w tle Gór Kantabryjskich .
Dzięki przypływom i odpływom można dotrzeć do niesamowitych miejsc pomiędzy skałami i odkrywać niewielkie zatoczki, w których można poczuć się jak pierwsi zdobywcy. 




Oczywiście miłośnicy piaszczystych plaż nie będą rozczarowani, bo takich jest także wiele.














My wybraliśmy się na jedną z najpiękniejszych w naszej okolicy, czyli Playa del Silencio. Schowana jest ona w niewielkiej zatoczce okolonej wysokimi skałami. Plaża jest kamienista, a dostać się na nią można jedynie schodząc po wykutych w skale schodach.






 Wokół przebiega kilka interesujących ścieżek spacerowych, którymi warto przejść się gdy znudzi nam się wylegiwanie na piasku.








Wszystkie plaże Asturii są przepiękne i niezniszczone. Każda plaża jest inna i aż trudno którąś szczególnie wyróżnić. Zresztą - oceńcie sami.