Translate

sobota, 18 października 2014

Kordoba

  Chcesz przeżyć niezapomnianą podróż - 
"Wakacje na miarę"  czekają ☼ 

Po Granadzie i Sewilli przyszła wreszcie pora na Kordobę, trzecie z najbardziej znanych miast Andaluzji. Odwiedziliśmy ją w drugiej połowie września i dzięki temu udało nam się uniknąć największych upałów. Pogoda zresztą trochę nas zaskoczyła, było dużo słońca, ale też przeżyliśmy ulewny deszcz. 







Mówi się, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, ale w Kordobie wszystkie drogi prowadzą do Mezquity - czyli budowli będącej połączeniem katedry i meczetu. 





Olbrzymia świątynia zadziwia swoim ogromem. Mezquita powstała w VIII-X wieku z rozkazu Abd al-Rahmana I i otoczona murem, wraz z Patio de los Naranhos zajmuje powierzchnię 24 tys. m²









Wnętrze mieści 824 łukowate kolumny, które zbudowane zostały poprzez połączenie białego i czerwonego kamienia.






 Otaczają one umieszczoną pośrodku renesansowo barokową katedrę.




W X wieku Abd al-Hakan II polecił wznieść wewnątrz świątyni wspaniałą niszę modlitewną czyli mihrab, wyrzeźbioną z jednego kawałka marmuru. 
Bilet wstępu do Mezquity to wydatek 8 Euro. Są zniżki dla dzieci, uczniów i studentów ale jest też możliwość obejrzenia meczetu za darmo w godzinach porannych, do godz. 9.30, wtedy, gdy odprawiana jest msza.
Po wyjściu z Mezquity polecam spacer nad rzekę i przejście na drugą stronę  mostem z czasów rzymskich zwanym Puente Romano, który doprowadza do Torre de la Calahorra. 








Zarówno z wieży jak i z samego mostu przepięknie widać meczet i Stare Miasto.






Wokół Mezquity rozciąga się dzielnica żydowska Juderia z niewielką synagogą, plątaniną wąskich ukwieconych uliczek pełnych sklepików z pamiątkami, restauracjami w zacisznych patiach i tłumem turystów wypełniających chodniki zarówno w dzień jak i późnym wieczorem. 










Stare Miasto żyje do późna, restauracje są pełne zarówno wewnątrz jak i na powietrzu w ustawionych bezpośrednio na ulicach stolikach.

W Kordobie spędziliśmy trzy dni i po zwiedzeniu najwspanialszego z zabytków miasta dotarliśmy również do Alcazar de los Reyes Christianos czyli Zamku Królów Chrześcijańskich wybudowanego przez władców arabskich a przebudowanego w XIV w. przez Alfonsa XI. Budowla jest ufortyfikowana i służyła m.in. jako siedziba Inkwizycji oraz więzienie. 


Z murów obronnych roztaczają się ładne widoki na miasto, natomiast wnętrza nie zrobiły na nas specjalnego wrażenia, natomiast przepiękne są ogrody jak podaje przewodnik podobno najpiękniejsze w Andaluzji.












Kordoba to oczywiście nie tylko zabytkowe Stare Miasto. W pobliżu znajdują się handlowe ulice i place pełne sklepów najróżniejszych marek. 



 
Na jednym z placów w śródmieściu w piątkowy wieczór zorganizowano olbrzymi plac zabaw dla dzieci, gdzie i starsze, i młodsze pociechy uczestniczyły w konkursach rysunkowych, pokonywały rowerami wąskie uliczki wytyczone na placu, ucząc się przy okazji znaczenia znaków drogowych. Zaangażowane były całe rodziny.
W sobotę natomiast w dniu naszego wyjazdu zamknięto jedną z głównych ulic, rozstawiono stragany i odbywał się tam jarmark dla mieszkańców. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że zamknięta ulica była jedyną znaną nam drogą dojazdową do naszego mieszkania. Przy wąskich i w większości jednokierunkowych uliczkach w centrum dotarcie do celu kosztowało nas wiele nerwów i czasu.
Kordoba to także miasto kwiatów. Są dosłownie wszędzie i to tak piękne, że postanowiłam poświęcić im osobny wpis.
Wyjeżdżając z Kordoby, po drodze na południe, zahaczyliśmy jeszcze o Medinat al-Zahra czyli wybudowaną przez Abd ar-Rahmana III nową stolicę. Wspaniałe miasto powstałe w X wieku przetrwało niestety tylko 70 lat kiedy to zniszczyli je Berberowie.








 Miejsce to zostało odkryte dopiero w 1910 roku i od tego czasu odkopano dopiero jedną dziesiątą całości, z czego tylko część jest przeznaczona do zwiedzania.  Muzeum jest tak zorganizowane, że w głównym budynku można obejrzeć film ukazujący jak wspaniałe i pełne przepychu były wzniesione zabudowania. Animacja komputerowa jest nakładana na stan obecny wykopalisk.  






Film naprawdę robi wrażenie; po jego obejrzeniu autobus przewozi turystów parę kilometrów dalej na teren wykopalisk. Mając w pamięci obrazy obejrzane na filmie , spacerując wśród ruin łatwo wyobrazić sobie jak kolejne budowle i pomieszczenia wyglądały kiedyś. 


Niestety trafiliśmy na remont najwspanialszego zabytku czyli salonu de Abd ar-Rahmana III podobno prawie w całości zrekonstruowanego. Wielka szkoda.
Medinat al-Zahra leży w odległości 11 km od Kordoby i jeśli nie dysponuje się samochodem można skorzystać z autobusu, który odjeżdża z centrum miasta i dowozi turystów bezpośrednio na miejsce. Wstęp do muzeum dla członków UE jest bezpłatny natomiast trzeba zapłacić 2,10 Euro za dowóz na sam teren wykopalisk.
Opuszczaliśmy Kordobę pełni wrażeń, ale ciągnęło nas już nad Ocean.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz