Translate

piątek, 14 lutego 2014

Przez Baezę do Granady


Chcesz przeżyć niezapomnianą podróż - 
"Wakacje na miarę"  czekają ☼ 

 Wracając na południe warto zahaczyć o leżące już w Andaluzji miasta: Ubeda i Baeza. Są położone blisko siebie w odległości jedynie około 10 km i można je zwiedzić podczas jednodniowej wycieczki. Ponieważ niestety z powodu braku czasu musieliśmy zrezygnować z odwiedzenia obydwu miast, Ubedę pozostawiliśmy sobie na następne lata. Pojechaliśmy więc do Baezy. 






Miasto zostało wpisane przez UNESCO na Listę Światowego Dziedzictwa. Największy rozkwit miasta przypada na XVI i XVII wiek - wtedy to wybudowano Uniwersytet, odnowiona została Katedra. Warto wejść na teren uniwersytetu i obejrzeć patio z pięknymi renesansowymi arkadami. W mieście odnajdziemy ślady fortyfikacji mauretańskich, pałace zbudowane w stylu hiszpańskiego gotyku jak Palacio de Jabalquinto, ale również jedną z nielicznych romańskich świątyni w Hiszpanii  - Iglesia de Santa Cruz.






Biuro Informacji turystycznej znajdziemy na Plaza del Populo. Na środku placu znajduje się fontanna Fuente de los Leones z rzeźbami lwów niestety nadszarpniętymi już przez czas.


Po paru godzinach w Baezie wyruszyliśmy dalej na południe w stronę morza, ale po drodze uznaliśmy, że trzeba przecież zwiedzić miasto, które znajduje się na liście prawie każdej wycieczki objazdowej po Hiszpanii.
A więc naszym oczom ukazała się Grenada i jej największa perła - Alhambra - położona na wzgórzu La Sabika górująca nad miastem będąca jednocześnie jednym z najbardziej znanych zabytków Andaluzji.

Do wizyty w Alhambrze dobrze przygotować się już przed wyjazdem. Warto zakupić bilet dużo wcześniej za pośrednictwem Internetu. Można wtedy wybrać sobie dzień i godzinę wejścia (2 wejścia dziennie przed i po południu), a także godzinę zwiedzania pałacu Nasrydów. Przy zakupie podaje się numer karty kredytowej i już na miejscu odbiera bilety w jednym z wielu automatów. W sezonie może to być jedyny sposób na zdobycie wejściówek gdyż bilety są często wykupione na wiele dni naprzód. Dojeżdżając samochodem często dużo wcześniej są już korki na drodze dojazdowej, a policja przepuszcza tylko samochody z osobami, które mają zagwarantowane bilety.


Do Alhambry można dostać się również od strony miasta alejką przeznaczoną dla pieszych.
Alhambra składa się z 4 części: najstarszej twierdzy Alcazaba, wspaniałego pałacu Nasrydów, pałacu Karola V oraz pałacu letniego i ogrodów Generalife.




Z twierdzy Alcazaba rozciągają się niesamowite widoki na Granadę oraz niedalekie góry Sierra Nevada. Na zdjęciach zarejestrowaliśmy również pożar na okolicznych wzgórzach.




 Pałac Nasrydów to z kolei wspaniały przykład architektury mauretańskiej z przepięknymi patiami, mozaikami, fontannami. 



 

Podczas naszej wizyty niestety z Patio de los Leones usunięto w celu renowacji  rzeźby 12 lwów zdobiących fontannę i w przeciwieńskie do  wielu zwiedzających wcześniej nie mieliśmy możliwości zrobienia sobie zdjęcia przy tym  jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w Pałacu Nasrydów.

Ogrody Generalife to doskonałe miejsce na spacer wśród soczystej zieleni, kwiatów, szemrzących strumyków i fontann.






Zachęcam aby przed wizytą sięgnąć po przewodnik, który szczegółowo opisuje to co warto zobaczyć, na co zwrócić szczególną uwagę aby nie przeoczyć żadnej ze wspaniałości Alhambry.
Ale Grenada to nie tylko Alhambra. Następnego dnia wybraliśmy się do dzielnicy Sacromonte gdzie znajdują się nadal zamieszkałe jaskinie. Mieszkania w jaskiniach mają różny standard: od najprostszych do bardzo luksusowych.


Można odwiedzić także Muzeum Jaskiń i tam obejrzeć wiele eksponatów i urządzonych jaskiń. Ale uwaga! Muzeum jest nieczynne w porze sjesty w godzinach 14.00-17.00 w sezonie letnim, a w zimowym od 14.00-16.00.


 Do centrum można wrócić wąską uliczką okalającą wzgórze gdzie co kawałek widać wejście do jaskiniowych mieszkań.
Drogą tą dochodzimy do Kolegiaty del Salvador, mijamy śliczne ocienione place, w pobliżu kościoła San Nicolas znajduje się punkt widokowy z niesamowitym widokiem na zabudowania Alhambry.


 Można oczywiście usiąść na kawę lub obiad w jednej z liczych restauracji a później wąskimi uliczkami dojść do Plaza Nueva i potem do katedry.

 





 Po drodze, jeśli chcemy zrobić zakupy można zajść na bazar pod szklanym dachem z niezliczoną ilością małych sklepików.


Żałujemy, że nie mieliśmy więcej czasu na zwiedzanie Granady bo niestety wielu miejsc nie mieliśmy możliwości zobaczyć. Pożegnaliśmy więc Grenadę z pewnym uczuciem niedosytu ale obiecaliśmy sobie, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz